-

BenekEs : Jaskiniowiec, górołaz, pasjonat fotografii - śpiewam i gram na gitarze

Ukryta opcja polska rodem spod Magdeburga

         Ponieważ ja czytuję regularnie zarówno wszystkie notki jak i komentarze szanownych blogerów od bardzo wielu lat, można powiedzieć, że znam Was wszystkich wirtualnie w znacznym stopniu, natomiast o mnie wiecie niewiele by nie powiedzieć że prawie nic...

        Aby więc ten stan nierównowagi trochę skorygować, od czasu do czasu będę zamieszczać notki dotyczące mojej skromnej osoby.

        Tym tajemniczym osobnikiem z tytułu notki jestem bowiem ja sam ale nie tylko. Myślę że w jeszcze większym stopniu na miano ukrytej opcji polskiej zasługują moi przodkowie związani z Ziemią Raciborską od pokoleń - tyle że akurat ta końcówka "rodem spod Magdeburga" ich nie dotyczy...

         Mój ojciec urodził się w 1938 roku w małej miejscowości Gross Santersleben koło Magdeburga właśnie. Jak istotne znaczenie miało to miasto we wczesnośredniowiecznych lokacjach miast, akurat tutaj nie muszę nikogo przekonywać.

O rodzinie mojego taty nie wiem praktycznie prawie nic, poza kilkoma podstawowymi informacjami - podobnie jak i on sam.

Jak to możliwe? Wojenną zawieruchę z rodziny ojca przeżyło jedynie kilka osób, a tato oraz jego dwu braci pod koniec wojny stracili kontakt ze swoimi rodzicami już na zawsze.

Wychowywała ich babcia, pochodząca z Raciborza i tutaj stale zamieszkująca (czyli moja prababcia), natomiast mama mojego taty - z domu Gruszka - również urodziła się w Raciborzu - ale po zawarciu małżeństwa z moim dziadkiem, przebywała pod Magdeburgiem...

W lutym 1945 roku w okolicach Drezna w czasie słynnych bombardowań napalmem bomba trafiła w wóz na którym była moja babcia i jej dwie córki...

Ojciec widział będąc 6-letnim dzieckiem, jak jego mama i siostry palą się w napalmie i to był ostatni raz, kiedy je widział...

Ta trauma dręczyła go do końca życia i doprowadziła do alkoholizmu. Poszukiwania dziadka i innych krewnych przez babcię taty po wojnie nie przyniosły żadnego rezultatu.

Odpowiedź była zawsze jedna: zaginęli podczas wojny. (fermist czy jakoś tak).

Ostatecznym ciosem dla taty były wieści, z którymi przyjechał jego najmłodszy brat, mieszkający od lat 90-tych z całą rodziną w Niemczech ( przez całe moje dzieciństwo, młodość i wczesną dorosłość, mieszkał w Raciborzu o rzut kamieniem od moich rodziców.

Otórz okazało się, że wujek po długich poszukiwaniach, dotarł do informacji, że oboje rodziców taty - czyli moi dziadkowie oraz jedna ich siostra (moja ciocia) - przeżyli wojnę ale nigdy nie odnaleźli swoich trzech synów - mojego ojca i dwóch wujów...

Wujek nawet odnalazł grób swojego ojca, który zmarł w 1984 roku w Bohum i dowiedział się że rodzice się po wojnie rozwiedli...

Kolejny śledztwo wujka, doprowadziło go do szokującego odkrycia, że jego mama (czyli moja babcia) nie tylko przeżyła wojnę, ale wciąż żyje!!!

Odkrycia tego dokonał na początku lat dziewięćdziesiątych, a babcia miała wtedy ponad 90 lat. Wujek postanowił odszukać swoją mamę, której wyglądu w ogóle nie pamiętał, ponieważ jako najmłodszy był małym brzdącem w czasie bombardowań, które go rozdzieliły od rodziców i sióstr.

Na koniec wujek dotarł do informacji gdzie mama aktualnie mieszkała, że jest przykuta do wózka inwalidzkiego oraz że opiekują się nią - jego jedyna (która przeżyła wojnę) schorowana już siostra oraz jej syn - czyli siostrzeniec zarówno mojego ojca jak i wujków.

EPILOG

Wujek dzwoni do siostrzeńca z informacją że właśnie odnalazł po tylu latach matkę i siostrę - o których przez całe swoje życie był przeświadczony że nie przeżyły wojny i teraz bardzo chciałaby się wreszcie z nimi spotkać.

Informuje że ma na imię Ginter a w Polsce mieszkają jego dwaj starsi bracia: Rudolf i Waldemar ( mój tata) - którzy na pewno się ucieszą że mama i siostra nadal żyją. Mówi że mieszka od niedawna w Niemczech i chce się spotkać najszybciej jak się tylko da...i tu zaczynają się schody...

Siostrzeniec stwierdza że babcia jest już zbyt schorowana na takie mocne przeżycia i takie spotkanie jest już niemożliwe. Ale wujek Ginter nie daje za wygraną...

Razem ze swoją żoną Reginą (czyli moją ciocią) przyczaja się w pobliżu miejsca zamieszkania i czatuje na sposobność zobaczenia w końcu swojej matki, odnalezionej po prawie 50 latach rozłąki...

Wreszcie się doczekał... podchodzi z zaskoczenia do mamy na wózku inwalidzkim pchanym przez jej wnuka, przedstawia się kim jest, że jest jej najmłodszym synem a w Polsce są jeszcze dwaj jej synowie Waldi i Rudi...

Zszokowana moja babcia przypomina sobie tylko tych dwoje dzieci w Polsce - mojego ojca i najstarszego Rudolfa - ale żadnego Gintra nie kojarzy...ona nie miała takiego syna...

Wnuk babci przysluchuje się tej rozmowie skonsternowany. Wujek zadaje mamie tylko jedno, najbardziej nurtujące go pytanie:

MAMO, DLACZEGO NAS NIE ODSZUKALAŚ ??? 

Więcej pytań nie zdążył już zadać, ponieważ wnuk wezwał policję i wujek musiał się gęsto tłumaczyć że to nie jest żadna napaść, ale to nic nie dało i krótkie spotkanie z odnalezioną z takim trudem mamą zostało brutalnie przerwane. Do kolejnego już nigdy nie doszło.

Po przyjeździe do Polski, wujek Ginter zdał relację z przebiegu wydarzeń i trzej bracia zgodnie doszli do wniosku, że rodzice, którzy przez kilkadziesiąt lat nie postarali się o odnalezienie swoich zaginionych dzieci - nie są godni, aby nazywać ich rodzicami..

Mój ojciec załamał się całkowicie. Ewakuował się z tego parszywego świata w wieku 61 lat, zmarł na raka krtani w 1999 roku. Na jego pogrzebie ostatni raz widziałem wujka Gintra żywego. Zmarł kilka lat temu na raka w Niemczech, w okolicach Jezioro Bodeńskiego...

Najstarszy Rudolf przeżył wszystkich swoich braci i siostry.

Na koniec mam tylko takie jedno, nurtujące mnie pytanie:

DLACZEGO HOLLYWOOD NIGDY NIE NAKRĘCI FILMU NA KANWIE TEJ HISTORII ???

 



tagi: ii wojna światowa  ojciec  magdeburg  racibórz  wujowie  bombardowanie drezna  ucieczka ludności cywilnej  utrata kontaktu z rodzicami 

BenekEs
18 lutego 2021 10:55
43     1959    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @BenekEs
18 lutego 2021 11:03

Bo nie ma w niej żadnego Żyda, ale niech się Pan nie martwi, Ministerstwo Kultury już przysponsorowało film na kanwie scenariusza Twardocha o dylematach górali wstępujących do Goralenvolk. Jak Pan przekona Glińskiego, że wujek Rudolf był w Hitlerjugend, jest szansa, że się tym zainteresuje. Nie rozumiem jednego w tej historii - kto się spalił na wozie pod Dreznem?

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @BenekEs
18 lutego 2021 11:07

Ja naprawdę wiem bardzo dobrze jak prawidłowo pisze się słowo "otóż"... jednak smartfon udaje że wie lepiej i bawi się w chochlika... niestety zauważyłem to jak było już za późno na korektę...ufff

 

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @gabriel-maciejewski 18 lutego 2021 11:03
18 lutego 2021 11:17

Ja myślę też że znacznie może mieć też fakt, że w tej historii nie ma żadnego happy endu ...no bo taki np. Stauffenberg też nie miał raczej pożądanych korzeni - a jednak o nim film nakręcili... bo jakiś deal był do zrobienia...

Co do napalmu pod Dreznem: tato tylko pamiętał że widział mamę i siostry ostatni raz, jak bomba trafiła w drewniany wóz konny i one się paliły...

Zanim wuj Ginter zakończył swoje śledztwo, wszyscy bracia byli przekonani że mama i dwie siostry tam wtedy zginęły i dlatego matka nie mogła ich szukać.

Okazało się że zginęła faktycznie tylko jedna siostra - a mama i druga siostra były ciężko poparzone - ale udało się je w szpitalu odratować  .

zaloguj się by móc komentować


BenekEs @gabriel-maciejewski 18 lutego 2021 11:03
18 lutego 2021 11:28

Co do ferajny wspomnianego pana ministra, to niech oni się lepiej tą historią nie interesują wcale - bo aż strach pomyśleć co oni by mogli z tego zrobić...

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @BenekEs
18 lutego 2021 12:21

Przedstawił Pan fakty, które układają się w przedziwne, poplątane losy ludzi. Ale brakuje mi w tym opowiadaniu czegoś głębszego - jak zazębiały się (i nadal zazębiają) w tych rodzinnych relacjach sprawy polsko-niemieckie. Bo bez tego - jakoś w mojej wyobraźni nie potrafię zrozumieć tej polsko-niemieckiej siatki wyjazdów i powrotów, która w taki skomplikowany sposób oplotła Pana rodzinę.

Mam nadzieję, że moja uwaga nie uraża Pańskich intymnych uczuć i doznań, bo w żaden sposób nie chciałbym, aby tak było...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Maginiu 18 lutego 2021 12:21
18 lutego 2021 13:07

Pozwoli pan że odpowiem na te pytania w kolejnych notkach, ponieważ gdybym teraz ich udzielił, to spalił bym sobie temat w przedbiegach.

Na zachętę napiszę tylko jak to w moim rodzinnym życiu było: 

Mój tata czuł się bardziej Niemcem do czego przyczyniły się powojenne doświadczenia z dzieciństwa, ale o tym więcej innym razem.

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Maginiu 18 lutego 2021 12:21
18 lutego 2021 13:11

Moja mama czuła się i czuje Polką i przekazała to dziedzictwo kulturowe swoim dzieciom. Tak więc tato był w domu w mniejszości w stosunku 1:4 więc był bez szans...(tutaj uśmiech z przymrużeniem oka - nie wiem dlaczego to tutaj nie wchodzi, a szkoda).

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @BenekEs
18 lutego 2021 13:31

Ja czuję się tylko i wyłącznie Polakiem i nawet moja nauczycielka historii w szkole średniej była zdumiona tym i ciągle się mnie pytała - jak to jest możliwe, że tak jest. Sama była kresowiaczką spod Lwowa a konkretnie z Sambora.

Kiedy były mecze reprezentacji wtedy cała rodzina kibicowała Polsce i cieszyła się szalenie z goli i zwycięstw. Ojciec też. Jedynie jak Polska grała z Niemcami miał dylemat, komu kibicować.

Wielu moich kolegów z lat szkolnych wyjechało do Niemiec na stałe tylko i wyłącznie z przyczyn ekonomicznych.

Śmialiśmy się z nich, że odkryli pochodzenie od owczarka niemieckiego...(śmiech).

Ja nie musiałbym niczego odkrywać, bo dokumenty rodzinne tzw. "sztambuchy" pisane gotykiem są.

Ale na znak protestu przeciwko wszystkim konsekwencjom wojny, która pozbawiła mnie w dzieciństwie przyjemności obcowania z dziadkami i jedną babcię - postanowiłem że nigdy nie nauczę się języka niemieckiego - chociaż oboje rodzice mowili biegle po niemiecku.

To taka moja prywatna vendetta, której trzymam się do dziś, na zasadzie "na na złość Niemcom utrudnie sobie życie"...

Obiecałam też sobie że za żadne skarby nie zrobią ze mnie Niemca, choćbym miał głodem przymierać. I tego się trzymam.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @BenekEs
18 lutego 2021 14:10

Oczywiście plus. Żaden filmowiec takiego scenariusza by nie wymyślił. Może i dobrze. 

Historie ludzi z pogranicza na ogół są mocno pokręcone zawłaszcza wówczas, gdy wejdzie w grę polityka. Ludziom, którzy mieszkają w środku kraju ciężko to zrozumieć.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @BenekEs
18 lutego 2021 14:27

Mało o sobie wzajem wiemy. Cokolwiek kiedyś do mnie dotarło, kiedy bedąc u mojej rodziny dowiedziałem się od ich sąsiadów, repatriantów ze wschodu, że dla nich najgorszy był sowiecki okupant, który spowodował, że cała rodzina została wywieziona bydlęcymi wagonami, srogą zimą, na wschód i już sama podróż zdziesiątkowała ich rodzinę, bo z zimna i głodu umierali najsłabsi, czyli noworodki i starsi. Reszta rodziny została zdziesiątkowana z powodu niedożywienia i ciężkiej pracy w surowych warunkach. Było to dla mnie novum, bo dziadkowie z obu stron żyli w czas wojny w GG i wszystkie traumy rodzinne związane były z Niemcami.

Wprawdzie raciborska ziemia nie miała kopalń, ale warto byłoby aby ktoś z tu piszących lub zaglądających podzielił się dziejami rodziny, gdzie dziadkowie, albo ojcowie, którzy byli górnikami, albo tylko byli mężczyznami w sile wieku bez pardonu wywożeni byli ze Śląska za koło podbiegunowe i pracowali tam jak niewolnicy w kopalniach. Dzieje te dotyczyły już czasów powojennych, kiedy nasz wyzwoliciel, jak chce Czarzasty, zachowywał się jak łowcy niewolników w Afryce.

zaloguj się by móc komentować

tadman @BenekEs 18 lutego 2021 13:31
18 lutego 2021 14:33

Nasz opiekun praktyk ze strony Zakładów Elektrod Węglowych 1-maja opowiadał, że poprzedniego dnia szybciej zbierał się z działki, aby zdążyć na mecz. Zobaczył, że jego sąsiad jest w ferworze roboty, więc zapytał go czy nie idzie na mecz, bo przecież nasi grają. Eee - żachnął się sąsiad - nasi grają dopiero wieczorem. ;)

zaloguj się by móc komentować

tadman @tadman 18 lutego 2021 14:33
18 lutego 2021 14:36

Kontekst - był to rok 1974, MIstrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Niemczech.

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @tadman 18 lutego 2021 14:27
18 lutego 2021 14:41

Mój najlepszy przyjaciel ze szkoły średniej, mógłby wiele na takie tematy napisać. Został zresztą doktorem historii, powazanym w naszym regionie.

Akurat specjalizował się w historii średniowiecznej, ale jego ojciec został wzięty przez Ruskich do niewoli pod Stalingradem... której wrócił dopiero w latach 50-tych.

Nazywał się Mika. Niestety przyjaciel nagle zmarł w zeszłym roku w wieku 59 lat, nie wiem z jakiego powodu.

Był osobą publiczną, pisały o tym lokalne gazety, zamieszczając jego życiorys - ale nikt się nie zająknął co było przyczyną śmierci - ani czy chorował, ani covid, nic, nul.

(ja od dekady nie miałem z nim kontaktu, więc nic mi nie wiadomo a wszyscy inni nabrali wody w usta).

Nawet data pogrzebu była objęta tajemnicą - dopiero po pogrzebie była krótka relacja w prasie lokalnej.

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @BenekEs
18 lutego 2021 14:47

https://pl.wikipedia.org/wiki/Norbert_Mika

https://www.nowiny.pl/ludzie/18-norbert-mika 

https://www.nowiny.pl/171246-zmarl-norbert-mika-nauczyciel-historyk-samorzadowiec.html 

 

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @tadman 18 lutego 2021 14:33
18 lutego 2021 16:08

Zakład Elektrod Węglowych - nazywany u nas wyłącznie poprzez skrót ZEW - firma z długoletnią tradycją - etapowo się kurczyła i jest w kadłubkowym stanie...

W Raciborzu była nazywana gwarowo "Czorno Buda" - ponieważ zostawiała na pracownikach od czarnej roboty ( dosłownie i w przenośni takiej) - trwały ślad, podobnie jak u górników na dole w kopalni (czyli na grubie po śląsku). Niewtajemniczonym wydawało się że to niedomyte brudasy i niechluje...

Notabene największy pracodawca w Raciborzu, odkąd sięgam pamięcią, czyli Raciborska Fabryka Kotłów Wysokoprężnych RAFAKO - sponsor tytularny naszej Olimpijki Justyny Kowalczyk - jest też w tarapatach i na krawędzi bankructwa...

A z tym kibicowaniem to dokładnie takie klimaty, ale wszystko z humorkiem, bez żadnego zacietrzewienia, przy wspólnym piwku i flaszce...

 

 

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @tadman 18 lutego 2021 14:36
18 lutego 2021 16:21

miałem wtedy 11 lat, pamiętam to jak dziś... byłem z rodziną na wczasach w Miedzybrodziu Bialskim w Beskidzie Małym - kto nie był polecam.

to była historia jak z bajki: nasi łoją Argentynę i Włochy (aktualni wicemistrzowie świata jeszcze) i wychodzą z grupy - wyrzucając Włochów z turnieju,

potem horrory z Jugosławią i ze Szwecją, ale wygrywamy...no potem słynny " mecz na wodzie" z Niemcami i wygrana o 3 miejsce z Brazylią.... to se ne vrati ...

kudy tam Zibiemu Bońkowi czy RL9 dy tego...

zaloguj się by móc komentować

Paris @tadman 18 lutego 2021 14:36
18 lutego 2021 20:23

Ach,...

...  co  to  byl  za  niezapomniany  mundial  !!!

zaloguj się by móc komentować

grudeq @BenekEs
18 lutego 2021 20:31

Racibórz.  Mam bardzo dobre wspomnienia z tym miastem, chociaż bylem w nim raptem trzy razy. Dwa lata temu na mszy w Markowicach odprawianej w jezyku niemieckim. No i z jednej strony ulica Arki Bożka,  przy której pomnik polelych w IWS. I jeszcze opactwo w Rudach. Miasto zasługuje na jakąś konferencje LUL czy wyjazd studyjny.

zaloguj się by móc komentować

Paris @BenekEs
18 lutego 2021 20:33

Szkoda  Pana  Taty...

...  trudne  i  bolesne  wspomnienia. 

Moj  sp.  tata  TEZ  byl  rocznik  '38,  zmarlo  mu  sie  w  2005  roku  -  tuz,  tuz  przed  moim  wyjazdem  do  Francji,...  a  kuzynka  TEZ  ma  na  imie  Regina...

...  same  zbiegi  okolicznosci.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @BenekEs 18 lutego 2021 16:08
18 lutego 2021 21:32

Z tą kadłubkowością ZEW-u trochę Pan przesadził. Firma obecnie nazywa się Tokai COBEX i dość dobrze sobie radzi, jakkolwiek wchodzi w skład koncernu Tokai Carbon.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Jozef-Bak 18 lutego 2021 21:32
18 lutego 2021 21:47

A skąd koks ?

Tak tylko żartem.

:)

zaloguj się by móc komentować

tadman @ewa-rembikowska 18 lutego 2021 14:10
18 lutego 2021 22:59

Ludność pogranicza zawsze musi być pół kroku z tyłu, bo zawsze można przyspieszyć, zwolnić lub łatwo zmienić kierunek. Mimo takiej filozofii wielu zmieliły układy polityczne.

zaloguj się by móc komentować

tadman @MarekBielany 18 lutego 2021 21:47
18 lutego 2021 23:05

A o paku to Kolega zapomniał.

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Paris 18 lutego 2021 20:23
19 lutego 2021 09:34

Prawda ?

ja jako dzieciak 11-letni, pisałem recenzje z każdego meczu...

nawet gdzieś do gazety potem je wysłałem na jakiś konkurs...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @grudeq 18 lutego 2021 20:31
19 lutego 2021 09:38

Kapitalny pomysł z tą konferencją!

Jakby co służę wszelką pomocą na miejscu, jako ...

To świetnie że ma pan miłe wspomnienia. Racibórz kryje wbrew pozorom wiele tajemnic o których mało kto w kraju wie...

Kopalnia tematów...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Paris 18 lutego 2021 20:33
19 lutego 2021 10:21

Moja najukochańsza ciocia - młodsza siostra mojej mamy - też miała na imię Regina...

Zmarła na raka krtani 3 lata temu...

woziłem ją na onkologię do Gliwic, jako kierowca rodziny, 2 lata wcześniej jej męża, który całe życie był zawodowym kierowcą, ale nie mógł już prowadzić, więc też go zawoziłem...

Ciocia przez całe życie mówiła do mnie zdrobniale i czule: "Benuś"...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Jozef-Bak 18 lutego 2021 21:32
19 lutego 2021 10:30

Ja to wszystko bardzo dobrze wiem,

Uczestniczyłem też przypadkowo w kursie komputerowym, na tzw ECDL (europejskie komputerowe prawo jazdy) - organizowane specjalnie dla 100 osób właśnie zwalnianych grupowo z ZEW-u...(w roku 2003)

A to nie było ani pierwsze ani ostatnie takie zwolnienie...(mój przyjaciel poleciał w pierwszym z nich).

Jeśli to nie jest doprowadzanie do stopniowego miniaturyzowania ogromnego niegdyś zakładu - to ja już nie wiem co jest...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Jozef-Bak 18 lutego 2021 21:32
19 lutego 2021 11:00

Wie pan

Ja przez dekadę pracowałem w Fabryce Mebli "RAMETA" - gdzie pracowało ponad 600 ludzi i udawało się tę załogę utrzymać, co nie było łatwe (lata 1991-2000).

Tworzyłem tam Dział Marketingu i Sprzedaży od podstaw, dotarłem do ponad 1000 sklepów w Polsce (a jedyną bazą danych było raczkujące u nas US West - taki informator w stylu książki telefonicznej; jeździliśmy też po kraju w poszukiwaniu sklepów meblowych, przepytując przechodniów - bo reklam przydrożnych jeszcze nie było wtedy).

Ponieważ Racibórz ma peryferyjne położenie w kraju - co bardzo utrudnia logistykę dostaw - postanowiłem zbudować sieć 12 Hurtowni Patronackich, aby zredukować koszty nie tylko transportu, ale ogólne, a część kosztów przerzucić na te hurtownie, które były prywatnymi firmami handlowymi i miały naszą zgodę, aby dokooptować sobie inny towar od innych producentów komplementarny do naszego...

I takie Hurtownie powstały: Rawa Mazowiecka, Świdnik, Kraków, Poznań, Stargard Szczeciński, Gdynia, Sosnowiec, Będzin, Częstochowa, Warszawa, Wrocław i Toruń...

Na Targach Poznańskich hurtownicy na naszym firmowym stosunku obsługiwali klientów ze swojego terenu działania...

Ponieważ z Raciborza do Budapesztu jest podobna odległość jakk do Warszawy a do Wenecji jest niewiele dalej niż nad Bałtyk - postanowiłem zbudować taką naszą meblową "Grupę Wyszehradzką"...

I mieliśmy Dealerów w tych krajach: Pisek na południu Czech  z małymi oddziałami w Opavie; Bańska Bystrzyca; Budapeszt - a Dealerzy wystawiali się regularnie na Targach w Brnie, Pradze, Nitrze i Budapeszcie pod własnym logo i na swój koszt - ale z naszym wsparciem...

A dlaczego RAMETA nie stała się firmą globalną - a wtedy firma garażowa Black Red White tak ?

Książki by o tym pisać...

 

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @tadman 18 lutego 2021 22:59
19 lutego 2021 11:26

Wie pan ta ludność w naszym regionie podtrzymywała polskość pod obcymi rządami w zasadzie od czasów rozbicia dzielnicowego, a całkowitą kontrolę przejęli Luksemburgowie już za czasów Kazimierza Wielkiego i trwało to aż do zakończenia drugiej wojny światowej...

Sobieski w drodze pod Wiedeń był tuy witany owacyjnie, a na jego cześć sadzono aleje dębowe - które są ozdobą i chlubą do dziś np. w największym rezerwacie przyrody w województwie sly "Łężczok" na obrzeżach Raciborza - jest ty rezerwat na starorzeczu Odry - gdzie Cystersi z Rud prowadzili stawy hodowlane karpia ( te stawy działają do dziś jako PGR czyli Państwowe Gospodarstwo Rybne... nie interesowałem się czy to już nie jest czasem prywatne ale się dowiem).

Ten Rezerwat to moje ulubione miejsce od młodości, można tam spotkać większość gatunków ptactwa wodnego występującego w Polsce i wiele innych unikatowych rosli i zwierząt.

Podsumowując - tutejsi "lokalsi" przez kilkaset lat byli "ukrytą opcją polską" a dla rządzących elementem niepewnym - a po wojnie nagle stali się "ukrytą opcją niemiecką", tylko dlatego że musieli powszechnie znać język niemiecki, pod rządami Prusaków i Niemców, aby normalnie żyć i funkcjonować...(dokładnie tak samo jak kresowiacy musieli znać język rosyjski)...

Z której strony się nie obrócisz...itd... Prezes niczego nowego nie wymyślił w tym temacie - rdzenna ludność ćwiczy to od wkroczenia Sowietów do Raciborza.

Mało zresztą brakowało aby nas wszystkich na Czechów przerobili...

zaloguj się by móc komentować

tadman @BenekEs 19 lutego 2021 11:26
19 lutego 2021 13:34

Właśnie  cystersi z Rud Raciborskich pomogli utrzymać polskość tamecznej ludności. Pamiętam prelekcję ś.p. Ewy Kubicy, znanej na S24 jako eska, na temat jej albumu o kapliczkach Ziemi Raciborskiej.

zaloguj się by móc komentować

mooj @BenekEs
19 lutego 2021 13:44

"Mamo dlaczego nas nie szukałaś?"

To nie musi być prawda. Wygląda na przejście z "nie odnalazłaś" do wniosku "nie szukałaś", a przecież w drugą stronę nie zadziałało. Nie są to proste i szybkie procedury, ale warto dążyć do prawdy. Nawet (jak w historii powyżej) jeśli musi być ten krok zakwestionowania obrazów przeżytych przy przekazanych. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @BenekEs 19 lutego 2021 11:00
19 lutego 2021 16:18

A  jakie  to  g*wno  i  fajans...

...  te  cale,  dete  meble  BlackRedWhite  -  to  glowa  mala  !!!

Mialam  -  to  wiem.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @BenekEs 19 lutego 2021 10:30
19 lutego 2021 20:49

Myślę, że trudno jest porównać obecną sytuację firmy do tej sprzed 18 lat; inny profil i zakres działalności. Myślę, że nie da się wszystkiego sprowadzić do wielkości zatrudnienia oceniając efektywność i pozycję firmy na rynku. Na dzień dzisiejszy obie są niepodważalne. Zakład też zwiększa swój obszar działania - nowa hala produkcyjna oraz zakupione dwa zakłady produkcyjne we Francji. Rozumiem, że nie zmienia to faktu, że nie ma Pan pozytywnych skojarzeń z firmą; pewnie w Pańskiej sytuacji też bym ich nie miał.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @BenekEs 19 lutego 2021 11:00
19 lutego 2021 21:05

Nie mam takich, jak Pan doświadczeń. Pewne podobieństwo oczywiście jest, ponieważ firma państwowa, w której rozpoczynałem pracę w 1987 r. po pewnym czasie została wykupiona przez branżowego inwestora niemieckiego. Tyle, że nie od uwłaszczonej dyrekcji, ale od Państwa; różnica taka, że zakład nie był doprowadzony do fizycznego upadku i na skraj bankructwa. Firma istnieje do dzisiaj, chociaż w innym układzie niż na początku, po przejęciu przez Niemców, ale za dużo by trzeba pisać o tym. Można powiedzieć, że znaleźliśmy się na mniej bolesnej ścieżce planu Balcerowicza; wyjątkowy szkodnik w najnowszej historii Polski.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @tadman 18 lutego 2021 23:05
19 lutego 2021 21:31

Nie zapomniałem, bo nie wiem co to "paku".

 

P.S.

Z czego robi się grafit ?

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @tadman 19 lutego 2021 13:34
19 lutego 2021 22:34

Dokładnie tak,

też czytałem panią Ewę na Salonie 24

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Jozef-Bak 19 lutego 2021 21:05
19 lutego 2021 22:39

też mam z nim swoje porachunki.. w głowie mi chodzą już 2 notki o tym, ale muszę najpierw odświeżyć posługiwanie się komputerowo czymś więcej niż bierne czytanie - a tak było przez kilka ostatnich lat...

nawet na fejsie pozmieniali tyle rzeczy że się nie mogę w tym połapać.. dlatego na razie pisanie nowych notek idzie mi opornie, za dużo czasu zabiera.  

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @mooj 19 lutego 2021 13:44
19 lutego 2021 22:45

Niby tak, ale jednak przez prawie pół wieku, żeby sprawdzić czy dzieci nie ma w rodzinnym Raciborzu ?

Nawet za komuny z Niemiec regularnie masowo przyjeżdżali - bo ich było stać i nikt im paszportów nie reglamentował...

zaloguj się by móc komentować

BenekEs @Paris 19 lutego 2021 16:18
19 lutego 2021 22:48

To fakt, konkurencja wymusza robić po taniości, bo na jakość rzadko kogo u nas stać...

Ale rozmach to jednak mieli i zasięg dystrybucji ogromny...

zaloguj się by móc komentować

mooj @BenekEs 19 lutego 2021 22:45
19 lutego 2021 23:45

Np w ten sposón, że niemiecki Czerwony Krzyż lub inne typu "stowarzyszenie pędzonych" na skierowane zapytanie odpowiedziało "nie ma, zginęli" albo "nie ma szans by się dowiedzieć" albo nieformalnie przekonali, że nie ma realnych szans. Można próbować sprawdzić czy były próby podejmowane, czy są ślady w dokumentach.

Podobnie mogło być i z poszukiwaniem z Polski w RFN.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @MarekBielany 18 lutego 2021 21:47
20 lutego 2021 17:28

W tym przypadku nie koks, tylko węgiel; bardziej jako pierwiastek niż minerał. Wiele firm z tej branży miało / ma węgiel w nazwie. Główny pierwiastek wyrobów tej branży, to węgiel właśnie. Stąd Tokai Carbon, SGL Carbon, Nippon Carbon, Elettrocarbonium (już nie istnieje), Carbon / Graphite Co., etc.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Jozef-Bak 20 lutego 2021 17:28
20 lutego 2021 22:03

Węgiel węglowi nie równy.

W branży to też wiele firm ma w nazwie silicon.

:)

 

P.S.

Koks to nie pierwiastek i nie minerał.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować