Czeski film na Słowacji - czyli wielka draka w stylu Chucka (Drogi Boże i drogi Policji są niewyśledzone cz.2)
Nie pamiętam już szczegółów w jaki sposób dowiedzieliśmy się o aresztowaniu naszych partnerów biznesowych na Słowacji i kto przekazał nam informację że odtąd jedynym człowiekiem, który może nam pomóc w załatwieniu naszych spraw (mam na myśli odzyskanie eksponatów 12 polskich firm z wystawy produktów w wieżowcu firmy Vural w Żylinie) a także zwiazanej z tym dokumentacji, głównie całorocznych karnetów ATA - jest reprezentujący aresztowanych adwokat p. Waiss z miasteczka Martin, malowniczo położonego wzdłuż rzeki Wag.
Pierwszy kontakt telefoniczny z p. Waissem pozwolił mi się dowiedzieć, że przyczyny aresztowania słowackich biznesmenów nie mają żadnego bezpośredniego związku z polskimi firmami wystawiającymi się w Żylinie, ale spowodowane są fałszowaniem dokumentacji związanej z fikcyjnym eksportem słowackich produktów do Austrii i wyłudzaniem na tej podstawie nienależnego zwrotu podatku VAT od eksportu.
Dawało to nadzieję na pozytywne załatwienie naszych spraw. Następnie odwiedziłem p. Waissa w jego kancelarii adwokackiej w Martinie, gdzie nakreśliliśmy plan działania. Policja z Bratysławy wyraziła zgodę, aby komisyjnie otworzyć zaplombowaną wystawę polskich wyrobów w budynku Vural w Żylinie, w porozumieniu z zarządem firmy Vural, która wynajmowała powierzchnie wystawiennicze we własnym budynku, aby przeprowadzić inwentaryzacje zamkniętych tam eksponatów wg wykazów z karnetów ATA.
Na szczęście posiadaliśmy kserokopie w/w karnetów, ponieważ oryginały wciąż znajdowały się na policji w Bratysławie. Był tylko jeden mały problem: nikt nie miał kluczy do pomieszczenia, gdzie były wystawiane eksponaty polskich firm. Zarządca budynku nie bardzo chciał się włamywać do pomieszczenia. Poprzez przeszklone ściany było widać większość wystawy a klucze posiadała ponoć studentka zatrudniona do obsługi wystawy, mieszkanka okolocznej wioski, nikt jednak nie znał jej personaliów ani dokładnego adresu zamieszkania.
Na tym zakończymy drugą notki, , tym bardziej od godziny usiłuję ją bezskutecznie zapisać - ale wciąż wyskakuje jakiś napis: "strony nie znaleziono" + "error 404"... ( w miejcu tego niby zera pośrodku, pomiędzy 3- kami jest wizerunek jakiegoś ryczącego niedźwiedzia) - co mnie mocno stresuje z obawy że notka przepadnie i trzeba będzie ją odtwarzać z pamięci...
W międzyczasie postanowiłem sfotografować niezapisaną notkę w razie "w"...:)
tagi: polska policja biznes słowacja wystawa współpraca adwokat żylina bratysława meble rameta polskie meble martin karnety ata agata meble
|
BenekEs |
| 7 marca 2024 10:26 |
Komentarze:
|
ArGut @BenekEs |
| 7 marca 2024 10:36 |
Tytuł SUPER, taki czesko - słowacki :) Sprawdziłem czym jest karnet ATA, może innym też się przyda link.
|
Michal-z-Goleniowa @BenekEs |
| 7 marca 2024 11:06 |
Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Opisywane tereny są kapitalne pod względem turystycznym. Mała Fatra to jeden z najciekawszych terenów jakie zwiedzałem.
PS Dłuższe teksty lepiej pisać w edytorze tekstowym, choćby w notatniku. Co jakiś czas zapisujemy tekst na dysku, a jak skończymy to przez schowek przenosimy tekst do okienka w przeglądarce.
|
bolek @BenekEs |
| 7 marca 2024 12:16 |
Umiesz dawkować "napięcie" ;-)
Btw polecam pisanie w notatniku i przekopiowanie gotowego tekstu.
|
Maginiu @BenekEs |
| 7 marca 2024 17:19 |
Klucz z kodem pozwalającym zapisać tekst - tak aby pracowicie wklepany nie przepadł - posiada ponoć studentka zatrudniona do obsługi portalu, niestety nikt nie zna jej personaliów ani dokładnego mailowego adresu.
Na szczęsie przez przez przeszklony ekran monitora można dostrzec większe fragmenty tekstu, można się więc zorientować o co chodzi. Z napięciem czekam na odnalezienie studentki (hm...) i klucza z kodem i dalsze fragmenty tej pddniecającej opowieści...